(mam niejasne wrażenie, że kiedyś gdzieś ten przepis znalazłam, ale nie jestem pewna, czy w takiej akurat wersji, więc nie podaję źródła)
Słoneczna zupa z dyni
1 kg obranej i wydrążonej dyni (najlepiej hokkaido, którą można jeść ze skórką)
1 cebula
duża łyżka masła (albo nawet półtorej)
łyżka oliwy z oliwek
2 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
2 łyżeczki mielonej kolendry
1,5 szklanki bulionu warzywnego
3 szklanki wody
sól i pieprz do smaku
opcjonalnie: kwaśna śmietana
do podania: prażone pestki dyni / grzanki / zielenina do posypania (natka pietruszki / szczypiorek)
Cebulę posiekać. W garnku rozgrzać oliwę z oliwek i masło. Na gorące wrzucić przyprawy (kmin i kolendrę) i chwilę przesmażyć (jakieś 10 sek.). Następnie dodać cebulę i smażyć na niewielkim ogniu przez jakieś 10 min. - do miękkości. Następnie dodać dynię pokrojoną w kostkę. Zalać wszystko bulionem i wodą. Gotować ok. 20-25 min. (aż dynia będzie miękka). Ostudzić troszkę i zmiksować wszystko na krem.
Jeśli używamy śmietany - rozbełtać (nie wiem, czy jest takie oficjalne słowo :) ) ją z odrobiną zmiksowanej zupy i wymieszać.
No i tyle :) Proste, prawda? A jakie smaczne! I ładne :)
Smacznego i... dobrej jesieni!