Moja mama jest czarodziejką, jeśli chodzi o ten mus. To po prostu arcydzieło! Sztuka prostoty przez wielkie SZ!
Jest cudownie smaczny, słodko-nieuchwytnie-cierpkawy i ma tak piękny kolor, że odegna każdą depresję czy kiepski humor.
Warto zainwestować chwilę w gotowanie i przecieranie przez sito, żeby uzyskać ten boski mus-na-całe-zło :)
Na zdjęciu: z białym serem - jedna z moich ulubionych opcji podania :)
Mus morelowy mojej Mamy (najlepszy!):
1 kg moreli (dojrzałych, słodkich)
1/2 szklanki cukru
garnek z w miarę grubym dnem
Morele myjemy, przekrawamy na pół, wywalamy pestki, wrzucamy do garnka wraz z cukrem i gotujemy na małym ogniu. Od momentu, kiedy morele puszczą sok, gotujemy jeszcze ok. 30 min, żeby trochę zgęstniało. Następnie małymi porcjami przelewamy na gęste sitko i przecieramy (np. drewnianą kulą). Gorący mus przelewamy do słoiczków i pasteryzujemy.
I tyle.
Smacznego!!
Mus wygląda naprawdę fajnie. Już go widzę na słodkiej bułce albo jako dodatek do naleśników. Mniam
OdpowiedzUsuńTak! Jest Przedobry :) Nawet solo :) Pozdrawiam serdecznie!
Usuńniby taki sobie mus, a arcydzieło! lubię Twojego, taki ciepły, domowy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Dla mnie to też arcydzieło - sztuka prostoty - niezastąpiona :) Dobrego dnia, Maja!
OdpowiedzUsuńmus mamy... noooo:))
OdpowiedzUsuńRobię taki sam ...jest super....
OdpowiedzUsuńhãng eva airline
ve may bay hang eva di my
hãng máy bay hàn quốc
phòng vé máy bay đi mỹ
vé máy bay đi canada giá rẻ
Những Chuyến Đi Cuộc Đời
Du Lich Tu Tuc
Tri Thức Du Lịch
ve may bay di canada