Mam czasem wrażenie, że witaminy to hasło, którym, obok tranu i szpinaku, straszyło się dzieci...
Trochę szkoda, że taką właśnie antyreklamę im serwowano poprzez zmuszanie i wmuszanie. Wszystkie te trzy elementy są pyszne, jeśli dobrze je "oprawić". Dziś kilka słów o tym właśnie: o witaminach, oleju (choć nie o tranie akurat) i uczcie nie tylko dla podniebienia.
Oczywiste jest, że witamin nie da się przyrządzić. Możemy jedynie myśleć o ich... zachowaniu.
Jestem ogromną fanką warzyw i owoców w formie soku. Tutaj jednak, najbardziej funkcjonalna pod kątem jak najwyższej ilości witamin w tym, co zostanie z owocków, jest wyciskarka, a nie sokowirówka. Myślę więc, że warto trochę oszczędzić i sobie takie urządzenie zafundować. Ale to moje prywatne zdanie. Sok jest WYŚMIENITY!
Dziś nie będzie przepisów godnych Grand Hotelu. Dziś będzie prosto, bo prostotę w kuchni i życiu lubię i cenię.
Sok z marchwi i świeżego ogórka.
(ja robię 50/50 ale powinno być więcej marchwi).
Doskonały na gorące popołudnie albo słoneczny poranek. Pomaga na problemy ze skórą (ze względu na dużą zawartość krzemu w ogórku).
Polecam też świetny, kiedy ma się ochotę na coś słodkiego (innego, niż ciastka, cukierki czy czekolada), sok z jabłka, gruszki i pomarańczy (w proporcji 2:1:1)!
Przyznaję, że proces przygotowywania lub tworzenia tego, co jem, jest dla mnie czymś absolutnie fascynującym. Uwielbiam też fotografować jedzenie :) (jedni lubią robić portrety ludziom, inni miastom, a ja...jedzeniu).
Od niedawna mam możliwość samodzielnego tłoczenia oleju. To jest coś nieprawdopodobnie świetnego!! Wiem, może ciężko uwierzyć w to, że można podniecać się robienie oleju, ale... no mnie to kręci :)
Ten proces, w którym magicznym sposobem twarde ziarenko rozdziela się bez najmniejszego kłopotu na suchą, przypominającą miniaturową choinkę, czekoladowo-brązową łupinkę i złocisty, orzechowo pachnący olej, jest naprawdę piękny! Dla mnie jest w każdym razie.
Moim absolutnie ulubionym olejem jest ten z lnu. I oto krótka, obrazkowa historia tworzenia...
Olej lniany jest jednym z najzdrowszych i najlepszych. Jest lekki (jak na olej), orzechowy, delikatny, aksamitny i...do stosowania tylko na zimno!! To ważne. Cudownie smakuje z awokado i pleśniowym serem albo w sałatce z pomidorów, awokado, papryki, sałaty lodowej z dodatkiem niesolonych orzechów ziemnych. (Aż się zrobiłam głodna!)
I jeszcze na koniec coś o uczcie dla...oka.
Moja Mama robi mus morelowy, który jest po prostu CUDEM. W każdym calu, bo...
- smakuje, jak "ucieleśnienie" powiedzenia "niebo w gębie" (delikatnie słodki z kwaskową nutą - ale raczej taką szesnastką, niż półnutą)
- jest absolutnie wszechstronny (cudownie komponuje się z mięsami czy białym serem, a i sam jeden jest kwintesencją podwieczorku/deseru)
- jest... piękny! Złocisty, lśniący, aksamitnie gładki (ale nie tak sztucznie, jak sklepowe dżemy!). Wygląda, jak słońce złapane w najpiękniejsze letnie popołudnie...
Wiele razy pytałam o proporcje cukru i owoców... Niestety, odpowiedź brzmi "na oko". Jak kiedyś spróbuję sama złapać słońce, obiecuję przekazać ścisłe dane, jak tego dokonać :)
A tymczasem - odrobina słoneczności dla Was, Kochani!!
OdpowiedzUsuńđặt vé máy bay eva airline
vé máy bay đi mỹ tháng nào rẻ nhất
hãng hàng không korean air vietnam
giá vé máy bay đi mỹ giá rẻ
mua vé máy bay đi canada
Những Chuyến Đi Cuộc Đời
Ngẫu Hứng Du Lịch
Tri Thuc Du Lich
ve may bay di canada gia re