niedziela, 1 maja 2011

Po długiej przerwie... o ogrodzie i bananach


 



Ogród to miejsce magiczne. Obojętnie czy pada, czy świeci oślepiające słońce. To taka kopalnia niespodzianek, skarbiec kolorów, świątynia życia. Wiem, że już to mówiłam, ale...uwielbiam ten ogród! Dziś przyleciały 3 sikorki, wykąpały się w talerzu, do którego spływa deszczówka, poskakały trochę tu i tam.
I zakwitły konwalie - jeszcze wciąż nieśmiałe, pojedyncze mając kwiatki, już stanowią ozdobę nie do przecenienia.
I całe morze niezapominajek mam pod oknem. Niemal dosłownie morze! Ach! i paprocie się usadowiły w każdym zakątku. To takie niewymuszone, naturalne i uspokajające piękno. Uzależniające :)


A jeśli już o uzależniających rzeczach... W związku z tym, że moje banany uzyskały już niemal czarny kolor (skórki!), postanowiłam zrobić ciacho, o którym już kiedyś pisałam, ale tym razem wykorzystałam mąkę kukurydzianą i orzechy dodatkowo. Bardzo polecam zrobić to ciasto na mące kukurydzianej właśnie - obojętnie czy macie taką konieczność (bezglutenowcy) czy nie. Zyskuje nie tylko piękny, słoneczny kolor, ale i ciekawą, hmm, konsystencję :) Jest mięciutkie, wilgotne, delikatne i sycące. Ciasto uniwersalne - na każdą porę dnia i nocy (jeśli ktoś je nocą :) ).



Ciasto bananowe z orzechami
(bezglutenowe)

120 g cukru brązowego
4 bardzo dojrzałe banany
75 g masła (roztopionego)
180 g mąki kukurydzianej
3-4 łyżki posiekanych orzechów włoskich
1 cukier waniliowy
1 łyżeczka sody
1 jajko kurze (lub 3-4 przepiórcze)
szczypta soli

Piekarnik nagrzać do 180 st. C.

W miseczce rozgnieść banany. Połączyć z cukrami (brązowym i waniliowym), rozbełtanym jajkiem (jajkami) i roztopionym masłem. Wymieszać.
W drugiej miseczce połączyć mąkę z solą i sodą.
Wymieszać jedno i drugie, dorzucić orzechy, wymieszać ostatecznie :)

Foremkę - keksówkę (ja mam taką 24 cm) - posmarować masłem i wysypać mąką kukurydzianą. Przełożyć ciasto.
Piec ok. godziny. Po 50 min sprawdzić patyczkiem. Jeśli jest suchy - wyjąć. Studzić na kratce.
Pyszne na drugi dzień (jeśli dotrwa). I na trzeci też :)

Smacznego!

3 komentarze: